Gdy patrzysz na Martę, widzisz piękną, uśmiechniętą dziewczynę. Wydaje Ci się, że może ona podbić cały świat. Jednak gdy rozmawiasz z nią chwilę dłużej okazuje się, że w jej życiu wydarzyły się sytuacje pozostawiające ślady na jej ciele, przez które do dziś nie może odzyskać pewności siebie.
Są to blizny po przebytej operacji kamicy nerek. Blizny tak duże, że Marta czasami ma wrażenie, jakby była w objęciach potwora, który zaciska ją z obu stron. Nasza bohaterka zwyciężyła w walce o zdrowie, jednak ślady po skalpelu zmusiły ją do nieplanowanych zmian oraz były powodem do zrezygnowania z dawnych przyzwyczajeń. Uczucie ciągnięcia i napięcia skóry spowodowane obecnością blizn z dwóch stron lędźwi towarzyszyło
Marcie długo po operacji i nie pozwalało zapomnieć o nacięciach na jej ciele. Nasza bohaterka prowadzi intensywny tryb życia pracując przy produkcjach filmowych. Poznaje każdego dnia wiele nowych osób, jest ciągle w ruchu i w jej codzienności nie ma miejsca na nieśmiałość. Kiedyś mogła żyć swobodniej, nie musiała zmagać się z trudnościami, które obecnie stały się dla niej naturalnym elementem rzeczywistości.
Operacja przecięła ją na pół, w znaczeniu dosłownym i metaforycznym. Od czasu operacji musi unikać słońca, aby blizna się nie odbarwiła, jej dieta również uległa zmianie i została ograniczona o produkty, które teraz mogą być szkodliwe dla Marty.
Blizny doskwierają jej także w momentach intymnych z chłopakiem. Fakt, że przytulając ją, partner omija dłonią ślady pooperacyjne w obawie przed sprawieniem jej bólu, stanowi dla niej dyskomfort natury emocjonalnej. Jak sama mówi, blizny nie bolą ją już fizycznie, ale reakcje partnera i otoczenia wzmagają jej ból psychiczny. Chciałaby poznać sposób jak poprawić wygląd swoich blizn, choć wcześniej stosowała różnego rodzaju maści, czy żele pooperacyjne.
Co dla Marty jest najtrudniejszego w życiu z blizną? Życie z blizną, odpowiada, czyli każdy aspekt jej codzienności, który uległ zmianie po operacji. Sposób dobierania garderoby, wyjścia na basen czy na siłownie. Nawet jeżeli sama przez moment zapomni o śladach na swoich plecach, to i tak spojrzenia ludzi, którzy ukradkiem zobaczą u niej ten fragment ciała podczas przebierania się na siłowni, przypominają jej o obecności blizn w okolicach nerek.
Ślady tym samym nie tylko są obecne na jej ciele, ale także w duszy. Powodują, że czuje się gorsza, brzydsza, naznaczona. Ma świadomość, że z perspektywy innych osób takie myślenie może zostać odebrane jako próżność czy przesada, ale odczucia te są silniejsze od niej i nie jest w stanie uciec od postrzegania siebie w ten sposób. Najbardziej w bliźnie Marcie przeszkadza jej faktura, to że jest nieprzyjemna w dotyku i natrafia na nią podczas kąpieli czy zmiany ubrań.
Zależy jej na tym, by blizny stały się w przyszłości bardziej płaskie i mniej wyczuwalne. Nasza bohaterka opisuje siebie jako „kobietę z blizną”, w znaczeniu pejoratywnym, kobietę naznaczoną, oszpeconą. Przykro jej, że wygląd zewnętrzny tak wpływa na jej poczucie kobiecości, że myśli o bliznach negatywnie odbijają się na jej samoocenie. Blizny powodują uczucie dyskomfortu w trakcie bliższego kontaktu z partnerem, zawstydzają ją i krępują. Stale porównuje się z innymi kobietami, które nie posiadają blizn i czuje się od nich mniej atrakcyjna.
Jestem przekonana, że warto walczyć i warto wygrać z blizną – takimi słowami Marta podsumowuje swoją historię. Zapewniając sobie właściwą pielęgnację śladów pooperacyjnych miałaby szansę zmniejszyć intensywność odczuwanego przez siebie dyskomfortu związanego z bliznami. Po zaznajomieniu się z nowymi metodami niwelującymi widoczność blizn, w tym z przezroczystymi silikonowymi plastrami, z większą radością myśli o przyszłych wakacjach czy wyjściach na basen.